25 lipca 2012

Emma Donoghue „Pokój”




Wyobraź sobie dziewiętnastoletnią dziewczyną, która ma całe życie przed sobą. Studiuje, ma kochającą rodzinę, plany na przyszłość. W jednym momencie, bez ostrzeżenia, ktoś jej to wszystko zabiera. Zamyka ją w dźwiękoszczelnej szopie i gwałci co noc. Nie brzmi za dobrze, co? A teraz pomyśl, że ta dziewczyna zachodzi w ciążę. Rodzi małego chłopca i uświadamia sobie, że będzie musiała go wychowywać na tych kilkunastu metrach kwadratowych. Tak wygląda życie mamy Jacka. Od siedmiu lat nie wychodziła z Pokoju. Tam urodził się jej pięcioletni synek. Nigdy nie widział trawy, nie czuł wiatru na skórze. Nigdy nie jadł lodów, ani nie bawił się klockami lego. Jednak pomimo tych ciężkich warunków Mama stwarza mu namiastkę normalności. Codziennie bawi się z chłopcem, uczy go pisać, czytać i liczyć. Na noc zamyka go w Szafie, w obawie przed przyjściem Starego Nicka. Dla kobiety Pokój to więzienie, dla Jacka dom. Dziecko nie zna innej rzeczywistości. Myśli, że poza Pokojem jest tylko kosmos. Inni ludzie, drzewa, domy istnieją tylko w telewizji. To zwykły wymysł. Jednak z biegiem czasu Mama zdaje sobie sprawę, że jej synek musi poznać świat. Wie, że muszą uciec. Tylko, że od siedmiu lat wciąż próbują wszystkiego, ale pomoc nie nadchodzi…


Są książki, obok których nie można przejść obojętnie. Takie, które wręcz pozostawiają w Tobie obrażenia psychiczne. Takie, po przeczytaniu których wiesz, że już nigdy nie będziesz taki sam. Do takich książek należy „Pokój”. Tragedia widziana oczami pięciolatka. Piekło opowiedziane dziecięcym językiem. Ta historia jest niesamowita. Wstrząsająca i wzruszająca jednocześnie. Już nigdy nie spojrzę na żadne dziecko tak samo. I nie będę się śmiała z nadwrażliwych matek. „Pokój” to przerażająca, a zarazem ciepła historia o miłości i woli przetrwania, która powinna być lekturą w liceum. Naprawdę. Uważam, ją za obowiązkową pozycję dla każdego rozpieszczonego dzieciaka. Według mnie Emma Donoghue odwaliła kawał dobrej roboty pisząc tą książkę. Jack już zawsze pozostanie w moim sercu jako najbardziej „przestradzielny” pięciolatek, jakiego znam. Daję 5,5/6 i gorąco polecam!


6 komentarzy:

  1. na książkę zwróciłam uwagę już jakiś czas temu i z pewnością przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka rzeczywiście wydaje się mądra. Ale póki co, podziękuję. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od jakiegoś czasu mam tę książkę w planach, także na pewno ja przeczytam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mną wstrząsnął sam opis tej książki... Zachęciłaś mnie i zainteresowałaś, z całą pewnościa przeczytam!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Straszna fabuła - taka przerażająca i zmuszająca czytelnika do reakcji. Może kiedyś się skuszę, ale nie wiem, czy dałabym radę przejść przez tę lekturę ze spokojem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przyjemnością bym ją przeczytała !

    Wpadnij do mnie

    OdpowiedzUsuń