19 grudnia 2011

Jana Frey „Bez odwrotu“


Czternastoletnia Lilli wychowywana przez matkę poznaje przystojnego Dawida. Chłopak wydaje się być idealny. Miły, grzeczny, ma wspaniałą rodzinę. Cud, miód. Wszystko się nagle komplikuje w momencie, gdy Lilli zachodzi w ciążę. Dziewczyna jest zagubiona. Matka doradza jej aborcję, jednak ona nie jest przekonana do tego pomysłu. Co zrobi? A jak zachowa się w tej sytuacji Dawid, ten wymarzony, porządny chłopak? Czy dwoje dzieci jest w stanie wychować dziecko?


Historia jest oparta na faktach. Czytając ją miałam momentami ochotę krzyczeć na główna bohaterkę. Często jej naiwność sprawiała, że załamywałam ręce. Jednocześnie ogromnie jej współczułam. Książka poraża swoja prawdziwością i prostotą. Jest  przestrogą dla każdej nastolatki. Moja ocena to 4,5/6.

16 grudnia 2011

Jose Saramago „Miasto ślepców”

Pewnego dnia w nieznanym mieście w nieznanym państwie na nieznanej ulicy ślepnie człowiek. Ot tak- po prostu. W jednym momencie widział, a po chwili już nie. Mężczyzna trafia do lekarza, który postanawia dogłębnie zająć się nietypowym przypadkiem. Zaledwie kilka godzin po badaniach on również staje się ślepy. Wybucha epidemia. Ludzie są przerażeni. Wystarczy zaledwie kontakt wzrokowy z zarażonym, a po jakimś czasie traci się wzrok. Rząd postanawia zorganizować kwarantannę. Pierwsi chorzy zostają umieszczeni w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym. Trafia do niego również żona okulisty, która pomimo ciągłego kontaktu z mężem wciąż widzi. Wydaje się być odporna na tą chorobę. Do szpitala przewożonych jest coraz więcej chorych. Zaczyna powstawać tam mała społeczność rządząca się swoimi prawami.


Książka budziła we mnie skrajne uczucia. Z jednej strony wciąż chciałam dowiadywać się co będzie dalej. Z drugiej- momentami byłam tak przerażona, że nie mogłam czytać i musiałam przerywać, aby wszystko przetrawić. Niektóre sceny są naprawdę „ciężkie”. Jeżeli macie słabe nerwy, nie czytajcie tego. Saramago potrafi wspaniale wprowadzić czytelnika w klimat powieści. Pogrążona w lekturze czułam zapachy i widziałam (jeżeli można użyć tu tego słowa) to co bohaterowie. Chodząc wieczorem po mieście zastanawiałam się jakby wyglądały takie zdarzenia na tych ulicach. To jedna z tych książek, które na długo zapadają w naszą pamięć. Jedyną wadą tej powieści są dialogi pisane po przecinku, a nie tak jak zazwyczaj- od myślników. Jednak po jakimś czasie łatwo się do tego przyzwyczaić. Opowieść o tym jak łatwo człowiek w ekstremalnych sytuacjach może zacząć zachowywać się jak zwierzę. O tym, do czego jest zdolny walcząc o przetrwanie. Moja ocena to 5,5/6. Gorąco polecam!


„Jesteśmy ślepcami , którzy widzą , ślepcami , którzy patrzą i nie widzą.”


Powieść doczekała się ekranizacji. Jeszcze nie miałam okazji obejrzeć tego filmu, ale planuje to zrobić w najbliższym czasie. Obiecuję, że napiszę co o nim sądzę. Tylko błagam nie oglądajcie go zanim nie przeczytacie! A oto zwiastun z polskimi napisami:


3 grudnia 2011

Dorota Terakowska „Tam gdzie spadają Anioły”

Rodzice Ewy nie poświęcają jej za dużo czasu. Matka jest zapracowaną artystką, a dla ojca najważniejszy jest wirtualny świat. Ewą zajmuje się głównie jej babcia.  Pięcioletnia dziewczynka pewnego dnia widzi na niebie mnóstwo lecących… aniołów. Wiedziona dziecięcą ciekawością nie spuszcza ich z oka. Jest świadkiem walki pomiędzy Czarnym i Białym Aniołem. Ten drugi zostaje pozbawiony skrzydeł i strącony w głąb lasu. Przerażona Ewa traci przytomność, a po obudzeniu nie pamięta całego zdarzenia. Nieszczęśliwie wszystko wskazuje na to, że pokonana istota była jej Aniołem Stróżem. Zaczyna prześladować ją ogromny pech. Czy znajdzie jego przyczynę i przezwycięży przeciwności losu zanim będzie za późno?


„Anioły mają wpływ na losy ludzi. Czy człowiek może przyjąć rolę anioła i zmienić ich przeznaczenie?”


Dorota Terakowska poruszyła bardzo delikatny problem. Czy w dzisiejszym świecie wierzymy jeszcze w anioły, które mają nas ochraniać? A jeżeli tak to co tak właściwie robią? Czy każdy ma swojego anioła? Jeżeli kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście to ta książka jest dla Was. Zwraca naszą uwagę na to jaki wpływ na nasze życie mają z pozoru nieistotne zdarzenia. Ciepła i wzruszająca historia, która na długo zapada w pamięć. Moja ocena to 5/6.


„A może wokół człowieka stale dzieją się rzeczy niezwykłe, lecz on ich nie widzi, zajęty swoimi ludzkimi sprawami?”

12 listopada 2011

Becca Fitzpatric „Szeptem”



Główną bohaterką jest Nora- szesnastoletnia uczennica liceum. Jej ojciec został zamordowany rok wcześniej i dziewczyna wciąż leczy rany po jego stracie. Matka jako jedyny żywiciel rodziny musi dużo pracować, wiec Nora często zostaje w domu sama. Jej najlepsza przyjaciółka to Vee. Jest mocno zakręcona i ma bzika na punkcie chłopaków.
Pewnego dnia Nora dostaje nowego partnera na lekcje biologii. Jest nim zabójczo (w znaczeniu nie tylko metaforycznym) przystojny i wydający się skrywać jakąś tajemnicę Patch. Chłopak jest bardzo nachalny i często bezczelny, co zaczyna przerażać Norę.
W jej życiu zaczynają się dziać dziwne rzeczy, których ona nie potrafi wytłumaczyć. Potrącony człowiek nagle znika, doszczętnie zniszczone auto okazuje się stać nietknięte na podjeździe…


„Ale cicho sza… Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.”


Jeżeli moja recenzja będzie trochę niedokładna to przepraszam, ale czytałam tą książkę jakiś czas temu i jestem już nawet po lekturze drugiej części, którą postaram się opisać niebawem.
Pierwsza część jest pisana bardzo łatwym językiem. Szczerze powiedziawszy nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia. Postać Vee nie zdobyła mojej sympatii, a wręcz momentami mnie wkurzała. Jak dla mnie Patch był za bardzo bezczelny i za dużo sobie pozwalał. Czasami naiwność Nory aż raziła. Po przeczytaniu opisu z tyłu książki spodziewałam się historii o upadłych aniołach owianej tajemnicą. Walki o życie zwykłej dziewczyny. „Bitwy, którą toczą od wieków Upadli z Nieśmiertelnymi.” Tych elementów mi tutaj brakowało. Ogólnie fabuła była ciekawa, jednak autorka mogła ją inaczej ubrać w słowa. Ogromnym plusem było to, że opowieść nie była przesłodzona. Wszystko było wyważone. Pomimo wszystkich swoich wad uważam, że książka jest warta polecenia. Moja ocena to 4,5/6.

14 października 2011

Alice Kuipers „Życie na drzwiach lodówki”


Książka napisana w formie liścików przyklejanych na drzwiach lodówki, pisanych do siebie przez zapracowaną i chorą na raka piersi matkę i jej piętnastoletnią córkę Clarie, które zatracając się w codziennej rutynie zapomniały o tym co najważniejsze. O rodzinie. Czy będą potrafiły odbudować swoje relacje, gdy czasu jest tak mało?
Powieść jest krótka. Oprócz tych liścików nie ma tam nic innego. Język jest prosty. Pisząc tutaj, że książka była porywająca i zaskakująca skłamałabym. Brakuje tam jakichkolwiek zwrotów akcji. Jednak to nie sprawia, że jest ona gorsza. Przez swoją porażającą prostotę pokazuje, że coś takiego może się przydarzyć każdemu. Skłania do refleksji i wzrusza… Pokazuje co tak naprawdę jest w życiu ważne. Polecam!

Ocena: 4,5/6.

„Gdy na ciebie patrzę,
Widzę kobietę, jaką pragnę być,
Silną i nieustraszoną,
Piękną i wolną.

Clarie

PS Kocham cię”

7 października 2011

Suzanne Collins „Igrzyska śmierci”


Akcja książki rozgrywa się w Panem- państwie powstałym na gruzach Stanów Zjednoczonych. Jego stolicą jest Kapitol, otoczony trzynastoma dystryktami, które mu podlegają. Każdy dystrykt jest do czegoś przeznaczony. W jednym ludzie wydobywają diamenty, w innym pracują na roli. Wszystkie surowce dostarczane są do Kapitolu, a mieszkańcy dystryktów żyją w ubóstwie i często głodują. Kiedyś trzynasty dystrykt zbuntował się przeciwko stolicy Panem. Powstanie zostało powstrzymane, a dystrykt zniszczono. Po tym incydencie Kapitol, by pokazać swoja władzę wymyślił, że zorganizowane będą Igrzyska Śmierci. Jest to show odbywające się co roku. Z każdego dystryktu losowana jest jedna dziewczyna i jeden chłopak w wieku od 12 do 18 lat. Dzieciaki wysyłane są do stolicy, gdzie zaczynają się igrzyska. Uczestnicy lądują na ogromnej arenie budowanej na tę okoliczność. Będą przebywali tam tak długo, dopóki albo wygrają, albo zginą. Przeżyć może tylko jedno z nich. By przetrwać muszą zabijać.
Z najbardziej dyskryminowanego dwunastego dystryktu wylosowana zostaje Katniss Everdeen i jej kolega Peeta Mellark. Para nie jest sobie obojętna. Jednak gdy znajdą się na arenie staną się swoimi wrogami.


Książka jest niesamowicie wciągająca! Zapewniam was, że gdy zaczniecie ją czytać wciąż będziecie się zastanawiać co będzie dalej. Kto zginie jako następny? Komu uda się przeżyć? Te pytania wciąż mnie nurtowały. Na opis tej książki trafiłam kiedyś przeglądając jeden z blogów książkowych. Od razu uznałam, że muszę ją przeczytać. Nie żałuję! Genialna historia. Intrygujący świat. Pokazuje co dzieje się z człowiekiem, gdy staje w obliczu zagrożenia i musi walczyć o przetrwanie. Czy człowiek potrafiłby zabić z premedytacją innego? Bez wahania możemy odpowiedzieć „tak”. Ale co jeżeli oprawcą ma zostać nastolatek? Co jeśli zabije więcej osób? Tu sytuacja jest trudniejsza. Nie potrafimy sobie wyobrazić świata, w którym ludzie na siebie polują, a w dodatku są to dzieci. Dlatego ta książka tak intryguje. Jednak nie pokazuje ona tylko bezwzględności i zwierzęcości ludzkiej. Mówi też, że człowiek zawsze będzie człowiekiem. Nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach potrafi pokazać swój pierwiastek człowieczeństwa. Niezależnie od tego czy jest to współczucie, honor, czy miłość… Książka zdecydowanie zasługuje na ocenę 6/6!

10 września 2011

Isabel Abedi „Whisper Nawiedzony dom”


Noa spędza wakacje z mamą w starym domu na wsi. Poznaje tam przystojnego Davida. Pewnego wieczoru organizują oni seans spirytystyczny. Niespodziewanie przemawia do nich prawdziwy duch. Jest to Eliza, która twierdzi, że została zamordowana w tym domu przed laty. Nie chce jednak ujawnić sprawcy tego czynu. Noa i David postanawiają odkryć tajemnicę jej śmierci. Nie wiedzą, jakie to może sprowadzić na nich niebezpieczeństwo.

Sięgając po tą książkę spodziewałam się durnej historii o duchach łażących po domu i straszących ludzi. Byłam jednak mile zaskoczona. Odkrywanie śmierci Elizy okazało się ciekawe i intrygujące. Moja ocena to 4,5/6.

Sebastian Fitzek „Makabryczna gra”


Jan May był kiedyś znanym i poważanym psychologiem. Jednak pewnego dnia zamyka zakładników w małym studiu nagraniowym w radiu.  Postanawia prowadzić chorą grę. Co godzinę dzwoni do przypadkowo wybranego Berlińczyka. Jeśli po odebraniu telefonu ten człowiek wypowie odpowiednie hasło porywacz uwolni jednego z zakładników. Jeżeli nie, jedna osoba w studiu straci życie. Psychopata grozi, że gra będzie trwała do czasu, kiedy zabije wszystkich zakładników lub zobaczy swoją narzeczoną. Niestety, oficjalnie kobieta nie żyje od ośmiu miesięcy. Jan May uważa, że jest inaczej.
Porywacz oznajmia, że nie zamierza rozmawiać z nikim innym oprócz negocjatorki Iry Samin. Jej córka niedawno popełniła samobójstwo. Po tym zdarzeniu kobieta się załamała. Sama chciała pójść w jej ślady.

Znakomity thriller, utrzymujący przez cały czas w napięciu. Historia pochłonęła mnie w całości. Zadziwiające zwroty akcji przeplecione mafijnymi sprawami i miłością. Polecam poszukiwaczom mocnych wrażeń. Moja ocena to 5/6.

5 września 2011

Michael Grant „Gone: Zniknęli Faza pierwsza: Niepokój”

W jednym momencie w Perdido Beach znikają wszyscy powyżej piętnastego roku życia. Bez wyjątku. Dzieciaki muszą radzić sobie same. Nie mają kontaktu ze światem. Okazuje się, że z miasteczka nie można uciec. Wybucha chaos. Sam, Astrid i przyjaciele postanawiają odnaleźć się w nowym świecie i dowiedzieć się co się stało. W tym czasie dzieciakami zaczynają dowodzić uczniowie Coates Academy, dość nietypowej szkoły, na czele z Cainem. Starają się wprowadzić własny porządek. Nowe zasady. Sam nie jest przekonany co do nowej władzy. Do tego niektórzy zaczynają przejawiać wyjątkowe zdolności. Naprawdę wyjątkowe…

Książka napisana z pomysłem. Czytając ją nie mogłam nadziwić się wyobraźni autora. Niesamowita historia. Z napięciem śledziłam losy głównych bohaterów nie mogąc się od niej oderwać. Postaci są świetnie wykreowane. Każda z nich jest inna i zmaga się z różnymi problemami. Niepokój, chaos, miłość, rodzina, śmierć… Polecam fanom literatury fantastycznej i nie tylko!!!

Ocena: 6/6.

Hej!

W tym poście chciałam Wam powiedzieć  po co stworzyłam tego bloga. Dzisiaj niewiele osób w moim wieku czyta książki, więc nie bardzo mam okazję o nich porozmawiać. Dlatego postanowiłam spróbować takiej formy. Będę tu umieszczała  krótkie opisy przeczytanych książek i moje opinie o nich. Jestem ciekawa też co wy o nich sądzicie, więc śmiało piszcie w komentarzach.
Vibi