Harry Hole wrócił do Norwegii. Dużo
zmieniło się w jego życiu. Zostaje przeniesiony do innego oddziału, co wiąże
się z opuszczeniem jego partnerki- Ellen. Obarczony papierkową robotą
przypadkiem wpada na trop przemycanego karabinu Marlin. Ktoś znajduje łuski z
niego w pobliżu lasu. To jedna z najgroźniejszych broni. Wbrew opiniom
zwierzchników, Harry uważa, że to może być poważna sprawa. Jeśli w porę jej nie
rozwiąże może dojść do tragedii. Śledztwo doprowadza go w kręgi neofaszystów.
Śledczy zaczyna rozumieć, że żeby rozwiązać tą sprawę będzie musiał wskrzesić
parę duchów…
„Czerwone gardło” to kolejny
świetny kryminał Nesbo. Nie trzeba czytać „Karaluchów”, żeby wiedzieć o co
chodzi. Akcja nie jest ze sobą powiązana. Co prawda, ze względu na szkołę
miałam ostatnio mało czasu na czytanie i momentami gubiłam wątek, ale mimo to
książka mi się podobała. Według mnie „Karaluchy” były lepsze, ale nie ma
ogromnej różnicy między tymi dwoma częściami. Nesbo po raz kolejny wciąga nas w
wir wydarzeń, tym razem przenosząc nas w czasy okresu drugiej wojny światowej.
Obserwujemy punkty widzenia różnych osób. Dodatkowo w życiu Harrego pojawia się
kobieta, przez co cała historia sporo zyskuje. Książka jest tajemnicza i
wciągająca. Daję 5/6.
Brzmi ciekawie, ale kryminały nie dla mnie stanowczo ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne gusta literackie. ;) Bardzo lubię takie klimaty książek.
OdpowiedzUsuńJa nie byłam do nich przekonana dopóki tato nie "podrzucił" mi kilku pozycji. Teraz zaopatruję się u niego regularnie ;)
Usuń