12 maja 2012

Yann Martel „Życie Pi”

Pi Patel mieszka wraz z rodziną w zoo prowadzonym przez jego ojca. Oprócz obserwacji świata zwierząt, spędza czas na modlitwie i zagłębianiu swej wiary. Tym, co czyni chłopca niezwykłym, jest fakt, że jest on wyznawcą aż trzech religii. Jak sam mówi z każdej z nich bierze to co najpiękniejsze. Tak więc jest jednocześnie hindusem, muzułmaninem i chrześcijaninem. Pewnego dnia los stawia przed Pi ogromne wyzwanie. Chłopiec, po tym jak statek, którym płynął z rodziną do Ameryki rozbił się w czasie sztormu, ląduje w małej szalupie z hieną, ranną zebrą, orangutanem i ogromnym tygrysem bengalskim- Richardem Parkerem. Hiena zjada zebrę i orangutana, po czym sama zostaje zabita przez tygrysa. Chłopiec zostaje sam na sam z jednym z największych drapieżników na świecie na środku Oceanu Spokojnego. Dni mijają. Pomoc nie nadchodzi…


Kiedy sięgałam po tą książkę byłam święcie przekonana, że wiem co mnie czeka. W końcu co można napisać o chłopcu i tygrysie. „Przerażone dziecko, jakiś super wybawca…”-myślałam. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo się mylę! Na początku akcja była bardzo monotonna. Do samej katastrofy dochodzi dopiero po przeczytaniu ok. 1/3 powieści. Jednak potem wszystko staje się naprawdę niesamowite. Yann Martel opowiada o człowieczeństwie, odnajdywaniu własnego ja, granicach ludzkiej wytrzymałości, odwadze i okrucieństwie losu. Porusza bardzo delikatne sprawy wiary, stawiając pytania o to, która religia jest tą właściwą, jeśli takowa w ogóle istnieje. Opowieść jest tak niezwykła, że aż wydaje się być prawdziwa. Nie ma tu zbędnego patosu. Na koniec poznajemy alternatywną wersję wydarzeń i to jest chyba główny czynnik tego, że książka długo nie daje o sobie zapomnieć. Przeraża i skłania do myślenia. 5/6.


Trwają już prace nad ekranizacją powieści. Premiera ma się odbyć już pod koniec tego roku.
Oto pierwsze zdjęcie z filmu, które pojawiło się w sieci:

 Źródło:<booklips>

1 komentarz:

  1. czytałam to jak byłam w gimnazjum. Bardzo, bardzo mi się podobała ta książka

    OdpowiedzUsuń