10 grudnia 2012

S. J. Watson „Zanim zasnę” (audiobook)



Wyobraź sobie, że budzisz się rano w obcym łóżku, obok obcego mężczyzny. Wstajesz, idziesz do łazienki. Spanikowana marzysz tylko o tym, aby stamtąd uciec zanim do jego sypialni wpadnie wściekła żona, albo rozwrzeszczane dziecko. Jak w ogóle mogłaś wpakować się w coś takiego? Starszy facet i to w dodatku z obrączką! I wtedy zdajesz sobie sprawę, że ręka leżąca na umywalce nie należy do ciebie. Patrzysz w lustro i widzisz obcą kobietę, starszą i grubszą niż ostatnio. Tylko oczy wydają się być jakieś znajome…



Tak wygląda każdy dzień Christine. Co rano dowiaduje się, od męża, że cierpi na rzadki przypadek amnezji. Od dwudziestu lat, na skutek wypadku samochodowego, kobieta nie ma ani pamięci krótko, ani długotrwałej. Jest w stanie zapamiętać zaledwie jeden dzień, czyli za każdym razem budzi się z „czystą kartą”. Codziennie odkrywa również, że jej życie nie jest tak proste, jakby się mogło wydawać. Christine, w tajemnicy przed mężem, spotyka się z  lekarzem, który stara się jej pomóc odzyskać pamięć. Kobieta, w ramach ćwiczeń, prowadzi dziennik, w którym zapisuje wszystko, co robi. Powoli odkrywa, że mąż nie zawsze mówi jej prawdę. Żona zaczyna zadawać mu niewygodne pytania. Zbiera kolejne elementy układanki jej utraconego życia. Rzeczywistość przerasta jednak jej najgorsze oczekiwania…



„Zanim zasnę” to dobrze skonstruowany  thriller psychologiczny. Fabuła początkowo jest odrobinę monotonna. Przez to autor jednak pokazuje schematyczność codzienności Christine. Później akcja przyspiesza coraz bardziej wciągając nas w bieg wydarzeń. Historię poznajemy z punktu widzenia głównej bohaterki, co sprawia, że przeżywamy to, co ona. Jesteśmy skołowani, zaczynamy się zastanawiać, co jest prawdą, a co nie. Gdzie jest granica pomiędzy chronieniem ukochanej, a kłamstwami? S. J. Watson sprawia, że czytelnik czuje się jakby wpadł w pułapkę pamięci. Zagubienie, niedowierzanie, czasem rozpacz – takie emocje wzbudza ta lektura. Książka zwraca uwagę na to, jak niesamowite możliwości kryje ludzki umysł. Jeżeli kogoś interesuje fenomen działania pamięci i niesamowite mechanizmy powstawania wspomnień na pewno nie będzie się nudził.



Na pochwałę zasługuje kreacja postaci Christine. Jej reakcje są naturalne, niewymuszone. Jest bardzo „ludzka”. Czytelnik czuje się, jakby obok niego stała osoba z krwi i kości. Jej emocje wprost kipią ze stron książki. Łatwo wczuć się w sytuację kobiety. To przerażające pomyśleć, że i my moglibyśmy codziennie rano budzić się nie pamiętając ostatnich 20 lat.



Po lekturę sięgnęłam w formie audiobooka, więc czas na kilka słów o sprawach technicznych. Nie wiem czy  to dlatego, że zaczęłam się przyzwyczajać do takiej formy książek, ale lektorka bardzo przypadłą mi do gustu. Joanna Jeżewska ma przyjemny, naturalny i pasujący do Christine głos. Wcielanie się w inne postacie również wychodziło jej całkiem sprawnie i nie brzmiało sztucznie.



Zakończenie jest spektakularne, zaskakujące i trzymające w niepewności. „Zanim zasnę” to niesamowita książka poruszająca problem amnezji. Wciągająca i mocno niepokojąca. O kłamstwach, miłości, może nawet szaleństwie. Trzyma w napięciu i długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Poruszająca historia walki o własną tożsamość. 5/6.


8 komentarzy:

  1. Dopiero niedawno dowiedziałem się o tej powieści i muszę przyznać, że mnie zainteresowała. Ciekawy pomysł a i wykonanie jak widzę świetne, czego chcieć więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się bardzo ciekawie! Z pewnością po nią sięgnę, gdy będę miała taką okazję:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowita ksiązka. Bardzo mi się spodobala:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie widziałabym tę książkę na mej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie może to być dobra książka:}

    Zapraszam do mnie
    http://puszokowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Książke chcę przeczytać, bo audiobooków nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie. Temat pamięci, możliwości ludzkiego umysłu jest baaardzo ciekawy. Na pewno sięgnę po tę książkę w wolnej chwili, ale zdecydowanie w papierowej wersji, nie cierpię audiobooków.
    Tak swoją drogą to bardzo podobają mi się Twoje recenzje ;)
    Pozdrawiam, Kasia

    OdpowiedzUsuń