6 kwietnia 2012

Becca Fitzpatrick „Crescendo”


Po tym jak Patch został Aniołem Stróżem Nory, wszystko wydaje się być doskonale. Para nareszcie może być razem. Trwa błoga sielanka. Jest dużo pocałunków, czułych słówek. Jednak wszystko rozpada się w chwili gdy dziewczyna wypowiada dwa magiczne słowa „kocham cię”. Patch reaguje na nie jak oparzony. Zwyczajnie ucieka! I to w dodatku gdzie? Wprost w ramiona Marcie- największego wroga Nory. Wszystko to dzieje się pod bacznym okiem Archaniołów, którzy od dawna mają ich na celowniku. Dodatkowo powraca sprawa śmierci ojca Nory. Wszystko wskazuje na to, że Patch jest w nią zamieszany.

„Tajemnice budzą niepokój, niepewność przeradza się w strach.”

Książka jest drugą częścią „Szeptem” <recenzja>. W odróżnieniu do pierwszej części fabuła jest bardziej skomplikowana, mniej przewidywalna i ma więcej wątków. Jest barwna i ciekawa. Lepiej ukazane są charaktery postaci. W końcu zrozumiałam, dlaczego Nora przyjaźni się z Vee. W „Crescendo” jest to jedna z najzabawniejszych i najciekawszych postaci. Język jest prosty, naszpikowany kolokwializmami, jednak to nie ujmuje wartości barwnym dialogom. „Crescendo” zadaje nowe pytania, zaskakuje i zachęca do lektury kolejnej części. Jestem w posiadaniu aż dwóch(!) egzemplarzy „Ciszy” (wynik Mikołajek ;D), które czekają na półce na swoją kolej. „Crescendo” polecam nawet tym, którym nieszczególnie przypadło do gustu „Szeptem”. Gwarantuję, że będziecie mile zaskoczeni. Moja ocena to 5/6.


„Widziałam wszystko wyraźnie: jego gładkie słowa, czarne błyszczące oczy, doświadczenie z kłamstwem, uwodzeniem, kobietami. Zakochałam się w diable.”

2 komentarze:

  1. Cisza i szeptem bardziej mi się podobały, ale crescendo też jest według mnie świetną książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cykl raczej średniej jakości, ale miło spędzić przy nim czas. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń