Największy szał na „Zmierzch” już dawno minął.
Jednak ja jakiś czas temu postanowiłam, że przed wejściem na ekrany kin finału
sagi, przeczytam ostatnią część. Nie lubię jak ludzie wokół mnie rozmawiają o
czymś, o czym nie mam pojęcia. Sięgnęłam więc po tę serię, aby wyrobić sobie
własne zdanie i dowiedzieć się o co tyle szumu.
Mamy siedemnastolatkę, Bellę, która nigdy nie
była duszą towarzystwa i czuje się jak osoba o co najmniej 20 lat starsza.
Przeprowadza się do swojego ojca, do deszczowego Forks. Mimo, że jest brzydkim
kaczątkiem, w nowej szkole leci na nią cała masa facetów, włączając w to
przystojnego wampira Edwarda. Mimo, że Edziu przez większość czasu skupia się
na zapachu krwi Belli, ta ślepo się z nim zakochuje. Warto wspomnieć, że nasz
marmurowy książę (bo Edward jest zawsze zimny, twardy i przypomina jego
ukochanej pomnik) potrafi czytać w myślach wszystkim, oprócz swojej dziewczyny
(może to i dobrze!). Oczywiście Bella od początku marzy tylko o tym, by stać
się wampirem i spędzić wieczność z Edwardem, nie zważając na to, że będzie
chciała zjeść swojego ojca i będzie się świecić w słońcu. Jej jedyna miłość
stara się za wszelką cenę do tego nie dopuścić.
Szczerze powiedziawszy, po przeczytaniu tych
wszystkich negatywnych recenzji spodziewałam się czegoś dużo gorszego. Historia
jest infantylna, przewidywalna i naiwna. Ale ona ma taka być. To taki „odmóżdżacz”
dla rozchichotanych dwunastolatek, jakby to powiedział mój kolega. Która z nas
w tym wieku nie kochała historii o idealnych facetach, którzy zrobiliby dla nas
wszystko? Po prostu, kiedyś marzyło się o księciu na białym rumaku. Dzisiaj
dziewczynki wolą stuletniego krwiopijcę.
Skoro już mówię o naszym wspaniałym Edziu, to
przyznaję, że pomimo moich usilnych starań wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego ta
Bella wolała go od Jacoba. Dobra, był cudowny, kochający, itp., ale jak można
całować się z pomnikiem!? A co do Belli, to jest ona najbardziej irytującą
postacią w całej książce. Jej wywody na temat wspaniałej twarzy Edwarda
doprowadzały mnie do szału. Poza tym jej podejście do niego było chore. Bo
pomyślcie tylko, jaka normalna siedemnastolatka przebywa non stop ze swoim
chłopakiem? Kiedy ten musiał iść na parę godzin na polowanie, Bella umierała z
tęsknoty. Ona nawet spała w jego objęciach! [SPOILER 2 CZĘŚCI] Nie wspomnę już
nawet o tym, że kiedy zostawił ją w drugiej części, to na trzy miesiące wpadła
w stan wegetatywny. W ogóle nie kontaktowała. Jej życie straciło sens, nie
mogła spać i robiła wszystko, żeby tylko nie myśleć o utraconym Edwardzie.[KONIEC
SPOILERA] Według mnie, najlepiej opisał ją Jacob w czwartej części sagi.
„Ta dziewczyna była
klasycznym przypadkiem męczennicy. Jak nic urodziła się w złym stuleciu.
Powinna była żyć w czasach, w których w imię swoich przekonań mogłaby zginąć
pożarta przez lwy na arenie.”
Pomijając
jednak nasze gołąbeczki, można znaleźć kilka sympatycznych postaci. Głowa
rodziny – Carlise, zabawny Emmet, wesoła Alice, czy uroczy wilkołak Jacob. To
osoby, które z miejsca polubiłam.
Jeżeli
chodzi o fabułę, to nie należy do oryginalnych. Przeciętna dziewczyna i
zabójczo przystojny facet. Oklepany temat, tak uwielbiany przez nastolatki. Przyznaję,
ja też czytam takie książki, ale żadnej z nich nie nazwałabym MEGABESTSELLEREM,
jak dumnie głosi napis na okładce „Zmierzchu”. Może Was zastanawiać, dlaczego,
skoro tyle mi się w tej książce nie podobało, przeczytałam wszystkie cztery
części. Z jednej strony dla tego, że byłam zwyczajnie ciekawa, co ta autorka
wymyśli. Z drugiej, jakaś część mnie, zakopana gdzieś tam głęboko mała
dziewczynka która co wieczór marzyła, że wyjdzie za pięknego księcia, który
będzie traktował ją jak największy skarb, dała o sobie znać. Mimo, że sceny, w
których Bella opisuje ciało Edwarda mnie obrzydzały, dygresje głównej bohaterki
doprowadzały do szału, to historia mnie wciągnęła. To taka lekka książka na
jeden wieczór. Pewnie gdybym była trochę młodsza (tak, wiem jak to brzmi u
kogoś prowadzącego blog o takiej nazwie) z miejsca zakochałabym się w Edwardzie
i marzyłabym o kimś takim po nocach. Niestety, ta „dojrzalsza” część mnie
krzyczy, że ta historia jest zbyt naiwna, taka miłość nie istnieje. Jak nic się
starzeję… Niemniej jednak daję 3/6 (szczególnie za Jacoba i Alice).
Jeżeli
chodzi o ekranizacje, to wiernie oddają one fabułę książki, ale są po prostu
nudne (oprócz ostatniej). Mimo, że są one pozbawione idiotycznych przemyśleń
Belli, to wcale nie sprawia, że są lepsze. Przede wszystkim aktorzy wyglądają
jak żywe trupy. Nijak się to ma do tych zapierających dech w piersiach postaci
opisanych w książce. Najgorzej ze wszystkich
wypada Edziu. Robert Pattison w tym wcieleniu skutecznie obrzydził mi
naszego wampira. Pozytywnie zaskakuje jednak finał sagi. Wybrałam się na ten
film do kina i nie żałuję. To jedna z najlepszych komedii, jakie ostatnio
oglądałam! Cała sala ryczała ze śmiechu. Scenariusz jest napisany w taki
sposób, że w pewnym momencie nie wiedziałam co się dzieje, mimo, że niedawno
skończyłam czytać książkę. Świetna
grafika, idealnie dobrana ścieżka dźwiękowa. Polecam!
O, moimi ulubionymi bohaterami są również Alice i Jacob, choć zaliczyłabym do nich też Carlisle'a i Emmetta. Czytałam całą sagę przed premierą finałowej ekranizacji - tak jak Ty - i nie żałuję tej decyzji. Mam podobne zdanie o tych książkach i szczerze mówiąc, wcale nie uważam że są takie beznadziejne. Nie rozumiem tych ciągłych złych opinii na temat zarówno książek jak i filmów, bo zwłaszcza "Przed świtem cz.2" jest rewelacją!
OdpowiedzUsuńJa tam bardzo lubię Zmierzch, to jeden z lepszych paranormali (może dlatego, że napisany z sercem i przede wszystkim nie powielający schematów). najbardziej lubię tom pierwszy i trzeci :))
OdpowiedzUsuńMasz rację, z tym, że ta saga to odmóżdżacz. Ale są kobiety, które mają grubo ponad 20 lat i się zachwycają tymi książkami - gdzie tu sens?
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić :) Ja sam czytałem Zmierzch, żeby przekonać się czemu to tai megabestseller. Ale zdarza się, że takie właśnie odmóżdżacze odnoszą sukcesy :)
OdpowiedzUsuńCzytałam całą sagę i pozytywnie ją wspominam. Nie widziałam póki co jedynie ekranizacji ostatniej części :)
OdpowiedzUsuńA ja miło wspominam sagę, choć nie była kompletnie powalająca :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety Bella nie zachwyciła i utknęłam na pierwszej części sagi. :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam sagę 'Zmierzch' ooo już jakiś czas temu, nawet kupiłam sobie wszystkie książki (próbuję je teraz opchnąć, bo mi zajmują miejsce, ktoś chętny? ;)). Pamiętam jak szalałam za Edwardem, ehh...! Ale z biegiem czasu zaczęło mnie to coraz bardziej śmieszyć, byłam na wszystkich częściach w kinie, ale bardziej z przyzwyczajenia. Ogólnie historia jest dosyć prymitywna, temat oklepany. Najgorszą bohaterką jest według mnie Bella, Edward zaraz za nią, za Jacobem też nie przepadam. Jednak wielki plus za Emmetta, Alice, Jaspera i Carlisa, oni mi się podobali. Fajna jest też ścieżka dźwiękowa do filmów, no i zakończenie 4 części też było dosyć zaskakujące. Fajny odmóżdżacz dla młodszych czytelników, albo samotnych kobiet. Według mnie, z tego się wyrasta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
czytałam i oglądałam wszystkie części. sagi na pewno nie nazwałabym moją ulubioną, ale czytało się ją przyjemnie i może kiedyś do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńczytałam oglądałam kiedyś byłam wielką fanką ,ale teraz nie jest to moja ulubiona powieść .Zawsze wiem że chętnie do niej wrucę ale......
OdpowiedzUsuńmożecie mnie znależć kaateee-riinka.blogspot.com