8 maja 2013

Meredith Goldstein „Single”

Na studiach ludzie poznają nowych znajomych, zawierają przyjaźnie, o których będą pamiętać przez resztę życia. Zakochują się. Mijają lata, trzeba opuścić uczelnie. Pary się rozstają, koledzy rozchodzą w różne strony. Każdy zaczyna nowe, dorosłe życie. Idzie swoją drogą, robi karierę.

Nadchodzi jednak dzień, w którym dostaje się zaproszenie na ślub koleżanki ze studiów. Wtedy człowiek przypomina sobie o starych znajomych. Jedzie pochwalić się gromadką dzieci, śliczną partnerką, dobrze płatną posadą.

Są też tacy, którym w życiu się nie powiodło. Wciąż żyją młodzieńczymi miłościami, nie mogą pogodzić się z przeszłością. Mowa tu o kłopotliwych singlach, kiedyś nazywanych starymi pannami, czy kawalerami. Na weselu Bee również ich nie brakuje. Hannah musi oglądać swojego byłego w objęciach nowej dziewczyny; Vicki zmaga się z depresją; Phil sam nie wie, co robi na tym weselu; wujek Joe przyjechał tylko przez wzgląd na ukochaną bratanicę; a Rob postanowił wymigać się od udziału w imprezie.

Dochodzi do nieuniknionych konfrontacji. Być może nie tylko dla państwa młodych ta noc okaże się przełomowym momentem życia.

Spodziewałam się po tej książce czegoś w stylu amerykańskich komedii romantycznych. Dostałam jednak mądrą, słodko-gorzką historię o problemach zwykłych ludzi.

Meredith Goldstein posługuje się prostym i przystępnym językiem. Narracja jest trzecioosobowa, jednak każdy rozdział pisany jest oczami kolejnego singla. Możemy poznać przeszłość każdego z nich i zobaczyć różne sytuacje z kilku punktów widzenia.

Postacie są niezwykle barwne i różne. Obrazują odmienne życiowe problemy, postawy i pragnienia. Każde z naszych singli potrzebuje czego innego. Wszyscy jednak walczą o to samo – szczęście.

„Single” to ciepła opowieść o samotności, przyjaźni i potrzebie miłości. Pełna subtelnego humoru i przede wszystkim opisująca prawdziwe problemy. Skierowana głównie do kobiet obyczajówka. Momentami przewidywalna, ale można przy niej miło spędzić czas. 4/6.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu M.

2 komentarze:

  1. Czytałam i bardzo dobrze wspominam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ślubach istotnie różne rzeczy się dzieją. Mój tata przygotowuje filmy weselne, więc trochę się nasłuchałam na ten temat. ;) Raz jeden z gości weselnych chciał dostać własną kopię filmu, bo podejrzewał żonę o romans. Pewna klientka powiedziała tacie, że przynosi jej pecha - bo oba jej małżeństwa szybko się rozpadły. Itd.
    Wybacz, że niezbyt na temat - to powieść raczej nie dla mnie.
    Pozdrawiam ciepło,
    kasjeusz

    OdpowiedzUsuń